Prawie skrzypek na dachu...

Udostępnij ten post

15:12 kawa w łapce, nogi na stole, dupsko na kanapie.
Popołudniowy chill na, który (kto jak kto ale ty?) całkowicie zasługujesz.
W necie głupoty, szperanie po sklepach on-line z myślą "jak już przyjdzie ten cholerny przelew - biorę"! 
Aż w końcu słyszysz, że bejbiś budzi się, już zdążył się zorientować, że Ciebie przy nim nie ma. Już szuka simora, już zaczyna się wiercic, stękać i żalić, że go matko zostawiłaś. Kawę odkładasz, Ipada rzucasz w miejsce wygrzane przez twoje 4 litery. Wstajesz, jeszcze się zdążysz przeciągnąć. Mimowolnie zerkasz przez okno. I podskakujesz do sufitu, bo w oknie siedzi Ci koleś. 
Panie monter, nie strasz pan, bo ja mam dziecko do wychowania a po takiej ilości kawy pikawa już nie taka młoda. I wyrzuć peta. Sam młody nie jesteś, dbaj o zdrowie.
Ciao.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz