Pospacerowaliśmy trochę w weekend. Przy takiej pogodzie trudno usiedzieć w domu. Sąsiedzi grabią liście (szkoda, że je później palą feee), dzieciaki biegają, krzyczą, psy szczekają, ptaki ćwierkają, matki jeżdżą na rowerach z pociechami. Normalka niby. A ja idę i się tym rozkoszuję. Podoba mi się to. Trochę to dziwnę. Chłonę każdy promień słońca. Zachowuję każdy uśmiech. Dzięki matko naturo za takie dni!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Fajne zdjęcia. Co do ostatniego, niestety to się chyba nigdy nie skończy albo długie lata miną zanim ludzie coś zrozumieją i przestaną wyrzucać śmieci gdzie popadnie.
OdpowiedzUsuńWiesz smutne jest to, że to już nie o peta na chodniku chodzi czy papierek wyrzucony przez dzieciaka. Tu ktoś wziął z domu śmieci, wpakował do auta i wyrzucił przy drodze. To chore... I naprawde frustrujące.
UsuńChoć z drugiej strony ja nie wzięłam łopaty, nie wpakowała, tego do worka, nie sprzątnęłam. Nikt lepszy nikt gorszy...
Przepiękne zdjęcia . Ja już nie pamiętam pięknej złotej jesieni , tu w Norwegi wraz z końcem lata zaczyna się robić nijak . Pozdrawaim i nominuję do Liebster Blog Award szczegóły u mnie http://papisiowo.blogspot.no/2014/10/nominacja-do-liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńKażdy ma taki raj jakimsobie stworzy. Mam nadzieję, że w Norwegii odnalazłaś swoje miejsce na ziemi :)
Usuń