Będąc jeszcze w ciąży odezwała się do mnie przemiła przedstawicielka firmy Lovi. Zaproponowała mi testowanie laktatora ich firmy.
Chodzi mi o ten laktator.
http://lovi.pl/pl/produkty/13
Jeśli przeczytałaś jego cechu zostałaś zauroczona plusami produktu, pod którymi ja podpisuje się rękoma i nogami.
Drogie mamy, będę szczera. Gdyby nie ten laktator mogłabym zapomnieć o karmieniu Miłosza piersią. Wróciłam ze szpitala z pogryzionymi sutkami przez Lelka, wręcz wyłam z bólu a próbkę bepanthenu, która dostałam w niebieskim pudełku zużyłam jeszcze w szpitalu. On głodny ja z chęciami choć bez siły. I wtedy oto stanął przede mną ten pieknie zapakowany laktator. 10 minut na wyparzenie nasadki, butelki i jakiś zaworków, dwie minuty na złożenie, gniazdko, kabel i ulga. Dziecko nakarmione, ja z bananem na ustach. Mamy, które wiedzą co to nawał pokarmu i pogryzione sutki wiedzą co czułam, te co nie wiedzą opisze kilkoma słowami: odprężenie, relaks i ulga.
Dziecko najedzone, nie "wisi" mi na piersi więc mogę się wpatrywać jak słodko śpi.
Jestem mamą, chcę dawać dziecku to co natura dała mi dla niego, kilka dni z laktatorem i:
Raz - ból piersi minął. Sutki zagojone, nawał usunięty.
Dwa - idealnie wyregulowana laktacja.
Ja wiem, że każdy zachwala produkty, które dostanie do testowania ale ja ten produkt dostałam w maju - Lelek jeszcze nie był zdecydowany kiedy mu się zechce opuścić gniazdko. W czerwcu pełna euforii pisałam na forach jakie to cudowne urządzenie ale nie było tam kszty kłamstwa. Nie ma rzeczy, do której bym się przyczepiła.
1. 10 minut i 100 ml mleka ląduje w butelce
2. Szybko, w miare cicho (Daddy spał jak ja ściagałam mleko w łózku) i przede wszystkim bezboleśnie. Możesz regulować sobie siłę ssania a więc przy podrażnieniu unikasz bólu.
3. Funkcja alarmu (regularne przystawianie dziecka do piersi ale i regularne sciaganie pokarmu pozwala utrzymac laktacje na wysokim poziomie).
4. Producent zaopatruje nas na starcie w wymienne części (zaworki, uszczeleczki - brzmi hydraulicznie ale uwierz mi, składa się go szybciej niż nagrzewa się prostownica do włosów).
5. Masz możliwość podłączenia go do prądu ale możesz go używać na bateriach a gdy i bateri w plenerze zabraknie możesz uczynić z niego laktator ręczny, choć ja użyłam tej opcji raz, dla sprawdzenia co i jak.
To co jednak nie pozwala na posiadanie go przez wszystkie mamy to cena. Nie jest to cena wygórowana, wszystkie firmy czy to Canpol czy Madela czy inna "każą" zapłacić za swoje elektryczne laktatory podobną cenę, jednak gdy kupimy wyprawkę dla dziecka, łóżeczko, wózek i stos pieluch możemy uznać, że na taki luksus nie możemy sonie pozwolić.
Polecam z ręką na serduchu. Gdybym go nie miała pewnie ten kryzys byśmy przeżyli inaczej, bardziej boleśnie, może pojawiłby się baby blues a tak bycie mamą na starcie było czymś cudownym.
Lovi.
Dziękuje.
Laktator jest świetny ja mam taki ale ręczny. W pierwszej ciąży miałam mega przygody z karmieniem tym razem postanowiłam zaopatrzyć się w takie cudo niestety elektryczny jest dla mnie za drogi :(
OdpowiedzUsuń