Mommy handmading i inne pomysły:

Udostępnij ten post


A więc Mommy dopadła ostatnio mania recyclingu. Eko rodzice byliby ze mnie dumni mimo, że w dalszym ciągu powiększam dziure ozonową antyperspirantami i lakierami do włosów, choć na swoją obronę mam to, że zakręcam wode gdy myje zęby i zawsze mam przy sobię szmacianą (materiałową whatever) torbę na zakupy - no kuźwa zawsze coś na plus dla planety... ;)  
A więc ten recycling... 
Wyciągnęłam z szafy koszulę, w której rodziłam Lelka. Z ogromnym sentymentem wręcz ze stojącymi w oczach łzami stwierdziłam, że nadszedł czas by się z nią pożegnać (w końcu z rozmiaru eks,eks el wchodzę w em - do eski sporo brakuje...). Po krótkiej chwili wzięłam w ręce nożyczki, wyjęłam nici i guziki i uszyłam Mindi. Na przytulanke się nie nadaje dla Groszka (guziki i tem kwiatek) ale +10 dla pokoju ;) 





I tak pod nóż, młotek a raczej farbe i papier ścierny trafił nasz remontowy stołek (oj nie! raczej przyjaciel na dobre i złe zmiany wnętrz). Fatalnie wyglądał przed modernizacją. A teraz? Kocham ten pikowany, żółty materiał na obiciu! 



Oczywiście stołek najbardziej podpasował Biggiemu aka Charlie aka Czarnuch aka Ficiuś.



Aaaa i peeling! Peeling zrobiłam!
kawa + oliwka + ciut cynamonu = zajebiście cuda-działający kosmetyk! Cellulit wypierdziela z ud a ja czekam, aż Daddi powie, że tak sprężystej dupci nie miałam nawet przed porodem, tym samym uznam target za osiągnięty! 

Bez bicia sie przyznam, że moje cudowne, grzeczne i kochające patrzeć co to mama robi dziciątko daje mi czas na robienie to na co mam ochotę. A że w ciąży już się nabyczyłam za dużo, puszczam wodze fantazji i działam. Mam nadzieję, że niebawem będę mogła się pochwalić nowymi cudeńkami. Ołkej może stołek to nie mistrzostwo świata ale caman jakieś brawa, oklaski i wiwat na stojąco za same chęci się należą! 
Działaj matko, działaj!


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz