Dostaliśmy do przetestowania karuzelę Canpol Babies z serii "piraci". Mój Miłosz jest już na karuzelki zdecydowanie za duży ale gościliśmy moją koleżankę z córeczką, u której trwa remont więc postanowiliśmy ją wykorzystać. Dziecko było zachwycone, w domu nie ma takiej karuzelki (znaczy już teraz ma) ale postanowiłam opisać swoje wrażenia.
Motyw marynarski uwielbiamy. Potwierdzi to każdy a sam el Marinaro Miłoszo ma akcenty typu kotwice, statki, rybki na większej ilości pieluszek flanelowych czy kocyków. Plus za trafność.
Otworzyliśmy pudełko i po chwili miałyśmy zamontowaną karuzelke. Piękną, praktyczną karuzelę. Wcześniej myślałam "taki bajer, niepotrzebny" teraz wiem, że przy kolejnym dziecku (serio to napisałam, kolejnym?) kupimy taką karuzele.
Ogromny plus za:
- łatwość montażu
- idealne kolory
- piękne wykończenie maskotek
- możliwość odczepienia maskotki (zaskoczyło mnie to)
- lusterko na karuzelce
- ilość melodyjek
Same maskotki są całkowicie praktyczne. Gdy nasze dziecko podrośnie lub całkowicie wyrośnie z karuzeli możemy wykorzystać je do zabawy. Dwie maskotki piszczą po naciśnięciu a dwie grzechoczą po potrząśnięciu. Są w dość mocnych kolorach - czerwony i czarny z pewnością przykuje uwagę dziecka.
Minus (niestety są):
- brak regulacji poziomu głośności kołysanek
- melodyjki są dość krótki
Zdecydowanie polecam karuzele innym rodzicom. Nie mówię, że nie da się bez niej obejść - my jej nie mieliśmy, dziecko mimo wszystko jest szczęśliwe ale gdy Miłosz był bardziej świadomy otaczającego go świata a jeszcze tylko leżał karuzela wypełniłaby mu czas, choćby na trochę.
P.S. Zachęcam wszystkich do udziału w blogosferze:
http://canpolbabies.com/pl/blogosfera
Śliczna karuzela, właśnie ostatnio zaczęłam się rozglądać za jakaś ciekawą. I inna niż te wszystkie z motylkami. I ta przykuła moją uwagę. Pozdrowienia :c
OdpowiedzUsuńhttp://mitt-nye-liv.blogspot.com/