Do żłobka nie umiem go puścić...

Udostępnij ten post

Trochę poszaleliśmy z Daddym i Miłoszem. Mam wrażenie, że moje dziecko ostatnio więcej czasu spędziło gdzieś "na mieście" niż w domu. Choć nie zawsze się mu to podobało to nie było innego wyjścia. Bo ja taki problem mam... nie umiem wyjść bez dziecka. Nie umiem zostawić go choćby na chwile nawet z Daddym. Nie umiem. Spotkaliśmy ostatnio znajomych i temat zszedł na przedszkole i żłobek (dziewczyna jest przedszkolanką). Generalnie same pozytywy, że dziecko się rozwija, bawi z dziećmi, staje się samodzielne cud, miód i maliny a ja? Ja potakiwałam i patrzyłam na moje śpiące w wózku dziecię i powstrzymywałam się przed płaczem. Nie umiem, no cholera nie umiem wyobrazić sobię jego gdzieś tam beze mnie. I nie dlatego, że mamisynka chcę wychować. Nie. Widzę jak się bawi z dziećmi. Jak wyrywa łopatkę, przesuwa dziecko, bo on gdzieś tam musi teraz wleźć, akurat tam gdzie ty dziewczynko stoisz. Ma facet krzepę, nie zginie wśród tłumu, będzie rozpychał się łokciami ale dojdzie do celu. Tylko ja tej pępowiny odciąć nie umiem. Boję się, że przegapię ślęcząc w pracy jego pierwsze kroki (no może nie pierwsze, bo Miłosz już trochę łazi), jego rozwój, jego gaworzenie, jego wszystko... 
Wypisałam sobie zalety żłobka:
- spędzanie czasu z dziećmi i innymi ludźmi, nauka życia w społeczności
- usamodzielnienie się
- fachowa opieka

i wady:
- zrywanie (tak małego) dziecka codziennie rano by zdążyć do pracy
- rozdzielenie z matką, brak poczucia bezpieczeństwa, uczucie bycia niekochanym
- choróbska
- tylko 2 opiekunki na kilkanaście dzieci! 
 
Oczywiście pominęłam te zalety, które ze mną może mieć tak samo jak w żłobku np. naukę dzielnią sie, naukę jedzenia samodzielnie czy korzystania z nocniczka.

I się zastanawiam jak taki mały człowieczek to wszystko wytrzymuje. To, że nie ma mamy, że jest poza domem z kimś totalnie obcym... 
Sama nie jestem gotowa na to by go tam zostawić... 
Zdecydowanie jeszcze nie teraz.
Jak inne mamy sobię z tym radzą? 




1 komentarz :

  1. Ja również nie byłam gotowa. Lecz teraz od września się sporo zmieni bo mój syn do zerówki idzie :-D
    Zapewne będzie ciężko dla niego jak i dla mnie....
    P.S
    Piękne zdjęcia a synek jest uroczy!!! :-D
    Pozdrawiam!
    www.rodzinka2plus2.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń