Ach te czapeczki...

Udostępnij ten post

Nie lubię się wtrącać. Myślę, że większość mam kieruje się dobrem dziecka w jego wychowywaniu jednak przyznam szczerze: szlag mnie trafia gdy widzę jak ostatnio są poubierane dzieci.
Np. 15 stopni na dworze a dzieciaczek chodzący (więc mający już roczek) ubrany w śniegowce, kombinezon, wełnianą czapkę i siedzi w spacerówce pod kocykiem.
Dla kontrastu mój syn w spodniach (bez rajstop pod spodem), czapeczkę z dresówki, chusteczkę pod szyją i kurtkę. 
Albo: 21 stopni od trzech dni. Moje dziecko bez czapki, w body i cienkiej koszuli of course bez czapki i dzieciaczki w kurtkach... 
Kochane... 
Czy jest jakaś moda na przegrzewanie dziecka? 
Czy ubieranie go jak na zimę ma zapewnić mu zdrowie?
Może ja o czymś nie wiem ale przy 21 stopniach to bardziej uszka się zagotują w czapce niż przewieją bez czapki. 
I jeszcze te spojrzenia i pytania:
"A czapeczkę synek gdzie ma?"...
W domu! 
Oczywiście wychodząc z Miłoszem zawsze staram się wziąć coś co może założyć gdyby było zimniej niż zakładaliśmy ale mi autentycznie szkoda byłoby go tak przegrzewać. Bo to ani wygodne dla niego, ani zdrowe...
Daddy śmieje się, że w porównaniu z innymi matkami chyba preferuję "zimny chów". Ale to nie tak... On jest zmarźluchem. A ja lubię na boso w domu pochodzić. Mi chodzi o to by dziecko czuło się swobodnie i komfortowo. Skoro mi jest za gorąco w sweterku to jemu też jest. Skoro widzę, że dziecko ma policzki czerwone to jest mu za gorąco. Jeśli pot ma na plecach wiem, że tak być nie powinno. Ale wiecie co jest "najśmieezzniejsze" w tym wszystkim? Że to nie starsze babcie pytają o te czapeczki, nie staruszki patrzą powściągliwie a młode dziewczyny, te dziewczyny, którym matki wmówiły, że bez czapeczki ani rusz. 
A przecież zapalenia ucha w 90% przypadków bierze się z zapalenia gardła czy przewlekłego kataru a nie od przewiania uszka.

A ile z Was słyszało ostanio:
A dziecko gdzie ma czapeczkę? 




1 komentarz :

  1. Może masz znajomych w Anglii, gdzie noworodki, takie czerwone malutkie w wózkach leżą bez czapeczki. Dla mnie szook i samej zimno mi się robi , bo wiem jaka jesienna pogoda panuje w tamtych rejonach. Nasza polska mentalność już taka, walka z wiatrakami jeśli chodzi o czapki, no i z babciami, bo one wiedzą najlepiej :))

    OdpowiedzUsuń